Dokuczliwe odciski na stopie – nie dałem im żadnych szans!
„Ledwo się do Pana dowlokłem” mówi 68 letni pacjent. „Jechałem tu ponad godzinę i liczę na pańską pomoc” relacjonuje dalej. „Ledwo co mogę wciskać sprzęgło w samochodzie… Bez pańskiej pomocy nie siadam za kółko i nigdzie dalej nie pojadę. Choćbym miał spać w samochodzie na parkingu przed pana gabinetem.”
Spokojnie proszę Pana, za 25 minut będę mógł Pana przyjąć.
Zobacz rdzeń odcisku clavus spina Csp i przejdź do dalszej części opisu.
Jest godzina 20,00. Zapraszam zdeterminowanego pacjenta na fotel do gabinetu. Oglądam jego stopy. Widzę twardą, pożółkniętą skórę na przodostopiu i na palcach. To wyraźne oznaki nadpotliwości.
Dodatkowo na lewej stopie widać deformacje pierwszej i piątej kości śródstopia, które doprowadziły do powstania modzeli. Pod modzelami ukrywały się dwa niewielkie odciski. To one prawdopodobnie dokuczają temu pacjentowi.
Z wywiadu wynika, że wcześniej pacjent odwiedzał inny gabinet, gdzie korzystał z pedikiuru kosmetycznego. Po trzech zabiegach pedicure było już tylko gorzej – opowiadał pacjent.
Badanie palpacyjne lewej stopy potwierdziły moje przypuszczenia – to odciski cierniste clavus spina Csp.
Oznajmiłem pacjentowi moją diagnozę. Ból, który sprawiał mu tyle kłopotu z chodzeniem i kierowaniem samochodu pochodził od dwóch niewielkich odcisków. Tzw. głowa każdego z rdzeni nie była zbytnio szeroka, ponieważ podczas pedicure były one nadmiernie ścierane, prawdopodobnie kapturkiem ściernym.
Skoro pacjent nalegał na moją pomoc postanowiłem mu oczywiście pomóc.
Tym razem zdecydowałem się na pionierski zabieg.
Postanowiłem wyciągnąć cierń za pomocą specjalnego płynu do zmiękczania skóry i pęsety. Dawno myślałem o takim rozwiązaniu, aż w końcu nadarzyła się okazja do wypróbowania tej innowacyjnej moim zdaniem metody. Zanim do tego doszło usunąłem najpierw modzele za pomocą skalpela.
Potem zabrałem się za usuwanie odcisków zaczynając najpierw od jednego z nich.
Ze względu na twardą i gładką skórę, w dodatku na chłodną stopę musiałem podgrzać nieco płyn żeby ten mógł szybciej działać. Przed założeniem kompresu z waty nasączonej ciepłym płynem zmatowiłem trochę powierzchnię gładkiej skóry w obrębie odcisku.
Odczekałem najpierw kilkanaście minut i przy pomocy dłuta podologicznego wydrążyłem mały otwór na głębokość ok 2-3 mm. Wtedy zauważyłem ciut ciemniejsze ciało przypominające grubszą nitkę. To był cierń (rdzeń) odcisku, który prawdopodobnie sięgał do okostnej i tam popisywał się swoją „władzą” przed moim pacjentem.
Cierń odcisku zawsze jest twardszy od normalnej skóry i dlatego jest duża szansa na wyciągnięcie go w całości ze środka skóry. Aby ziścił się mój pomysł, powtórzyłem czynność z ciepłym kompresem. Odczekałem kolejne kilka minut.
Potem pogłębiłem otwór ostrożnie omijając rdzeń. OK, skóra jest dostatecznie zmiękczona a górną część odcisku mogę już pewnie chwycić pęsetą. Użyłem pęsetę skośną. Po czym jednym okrężnym ruchem wyciągnąłem cierń odcisku (widać na zdjęciu).
Udało się, super pomyślałem, i w taki sam sposób zabrałem się za drugi odcisk.
Postępując w taki sam sposób wyciągnąłem też drugiego intruza. Cierń odcisku miał ok 8 mm długości
i zakończony był szpicem.
Do otworów powstałych po usuwaniu odcisków zaaplikowałem krem odbudowujący tkankę skórną i zabezpieczyłem przed wydostaniem się na zewnątrz. Krem poleciłem pacjentowi do stosowania również w domu. Założyłem odciążenie i poradziłem stosowanie ich do czasu ustąpienia bólu. W dalszym planie uzgodniliśmy spotkanie w celu dopasowania odciążających wkładek ortopedycznych.
Na koniec zabiegu usłyszałem od pacjenta, że od razu po usunięciu odcisków poczuł on natychmiastową ulgę. Obiecał, że będzie stosował się do moich zaleceń.
Po siedmiu dniach pacjent zadzwonił z wiadomością, że nie ma już żadnych wgłębień po usuniętych odciskach. Z zadowoleniem przyjąłem jego wiadomość. Tym bardziej, że pierwszy raz usuwałem odciski cierniste taką techniką. Najważniejsze, że się udało. Byłem zresztą co do tego przekonany.
Odciski z tego typu rdzeniem są mniej widoczne od innych i są bardzo bolesne. Jeśli takiego ciernia nie usunie się w całości lub usunie się tylko część ciernia, to ten nadal będzie dawał dolegliwości.
Urwać taki namoczony rdzeń jest bardzo łatwo. Trzeba mieć trochę wyczucia i pewnej ręki. W warunkach domowych nikomu nie radzę tego próbować. Omawiana wyżej technika wbrew pozorom wcale nie jest łatwą. Takiej metodzie muszę poświęcić więcej czasu, ale za to odcisk może być usunięty w całości za jednym razem. Przy zachowaniu reguł profilaktycznych przez pacjenta odcisk nie powinien pojawić się w tym miejscu już nigdy.
W gabinetach podologicznych znane są jeszcze inne techniki usuwania odcisków. To jaką technikę obiera podolog w celu usuwania odcisków zależy od rodzaju odcisków i stanu z jakim przychodzi pacjent.
Ten przypadek to kolejny przykład tego, że nie warto czekać aż ból będzie nie do zniesienia.
Osobiście zalecam i zachęcam do częstszych wizyt w gabinetach podologicznych. W większości takich gabinetów konsultacje są darmowe – należy z tego korzystać.
A wszystkich, którzy mieszkają w Żorach i okolicach, albo nie jest im daleko do Żor zapraszam do mojego gabinetu podologicznego na ul. Świętego Stanisława 17A.
Tel. 730 110 112
Jan Cyrulik
Proponuję jeszcze zobaczyć zdjęcia innych odcisków i przeczytanie następnych artykułów:
– „Zdjęcia z zabiegów podologicznych – Odciski na stopach”
– „Usuwanie odcisków – wizyta domowa”
– „Odciski na stopach – opis choroby, zabieg i profilaktyka„