Szponowatość paznokci uniemożliwiła chodzenie
W Dzień Dziecka do mojego gabinetu przyszła starsza pani. Jej przypadek zaciekawił nie tylko mnie, ale również wszystkich naszych podologów. Paznokcie stóp były wyjątkowo długie, twarde i zaokrąglone, nazywane są paznokciami szponowatymi.
Opiekunka towarzysząca pacjentce podtrzymywała ją podczas chodzenia i pomogła usiąść na fotelu podologicznym.
Od razu na obu stopach zauważyłem kilka wad. Haluksy (III stopień), gdzie drugi palec prawej stopy nachodzi na palucha koślawego. To tzw. palec jeździecki.
Na lewej stopie oprócz haluksa długoletnie deformacje. Szczególnie palce młotowate (Digitus malleus), które charakteryzują się specyficznym przykurczem stawu śródstopno-paliczkowego i charakterystycznym ułożeniem paliczka końcowego. Zesztywnienie stawu jest powodem tego, że czubek palca dotyka podłogi. Prawie wszystkie kości palców zniekształcone. Na stopach widoczne płaskostopie poprzeczne (stopa poprzecznie płaska). Kobieta cierpiała zmagając się z bólem pochodzącym przede wszystkim od zbyt długich, zdeformowanych paznokci. Na zdjęciach widać macerację i zranioną skórę palców.
Z wywiadu podologicznego dowiedziałem się, że obcinanie paznokci nożyczkami, a później cążkami w warunkach domowych było niemożliwe. Każda próba przycięcia paznokci skutkowała ogromnym bólem i kończyła się fiaskiem.
Gabinety podolgiczne mają do dyspozycji odpowiedni sprzęt umożliwiający bezbolesne skracanie tego typu paznokci. Do zabiegu wykorzystałem specjalne cążko-nożyczki, frezarkę podologiczną RUCK – PODOLOG NOVA 3s i mój ulubiony frez ceramiczny. Do oczyszczania wałów paznokciowych użyłem frezu diamentowego.
Wszystkie paznokcie zostały odpowiednio skrócone, tak jak życzyła sobie moja pacjentka. Po zabiegu pouczyłem o tym, jak dbać o paznokcie w najbliższym czasie. Uważam, że odpowiednia edukacja pacjentów o dolegliwościach z jakimi przychodzą oraz to jak można sobie z nimi w łatwy sposób poradzić jest bardzo ważną częścią każdej wizyty w moim gabinecie podologicznym.
Moja pacjentka i jej opiekunka otrzymały instrukcję jak uniknąć tej bolesnej dolegliwości w przyszłości. Zaprosiłem oczywiście do zapisania się na kolejną wizytę.
A teraz to, co uważam za najważniejsze.
Zadowolona pacjentka wychodząc samodzielnie z gabinetu miała autentycznie szczęśliwy uśmiech na twarzy. Podziękowała za sprawnie i bezboleśnie przeprowadzony zabieg. Było widać, że jest happy 🙂
Taki widok daje mi wiele satysfakcji z pracy jaką wykonuję.
Autorem artykułu, a zarazem wykonującym zabieg jest:
Jan Cyrulik sp. ds. podologii
w gabinecie podologicznym w Żorach.
Jeśli zaintrygował Cię ten przypadek – kliknij w LUBIĘ TO !
Następne nasze przypadki będą równie ciekawe. Już teraz zapraszam do odwiedzin naszej strony www.
Tymczasem proponuję przeczytać również artykuł pt. „Unguis retroflexus i strach w oczach”.
Zaznaczam, że zdjęcia użyte w artykule są moją własnością.
Jakiekolwiek kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody jest zabronione.